Brzydkie i drogie :) |
Sklep z logiem ugryzionego jabłuszka :)- wszystkie urzązdenia w jednym miejscu :) |
Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma nie odbudowany po wojnie ku przestrodze i pamięci, niestety osłonięty rusztowaniem. |
Witraż w nowej części kościoła. |
Największy dom towarowy Ka De We |
Chińszczyzna na ulicy, pikantna jak jasny gwint :) |
Śniadanie :) |
Fajne zdjęcia. Czy te drzewa na drugim zdjęciu są w choinkowych światełkach?
OdpowiedzUsuńA to ciacho na koniec... mmm... :-P
Tak, to świąteczne światełka :)
UsuńTak, Berlin jest niesamowity, też już na blogu się trochę aspektem rowerowym zachwycaliśmy. Też byliśmy krótko i też mamy apetyt na więcej :)
OdpowiedzUsuńJak opowiadałam dwa lata temu rodakom, że Berlin jest pełen rowerzystów, to mi nie wierzyli. A byłam tam krótko, przesiadałam się kolejowo w drodze do Alzacji i nie miałam dużo czasu na zwiedzanie, ledwo liznęłam okolicę dworca. Ciągle sobie obiecuję, że kiedyś pojadę i obejrzę rzetelnie.
OdpowiedzUsuń