Jak widać ostatnio zaniedbuję bloga, ale to z powodu przepracowania. Doba dla mnie powinna trwać 48 godzin :) Ostatnio przesaiduję przy zdjeciach, ale czas na mały oddech, żeby oczyścić umysł. Mam też wyrzuty sumienia, że nic nie tworzę. Zrobiłam dziś coś dla siebie, bo ostatnio pozbyłam się trochę moich błyskotek. Kolczyki i ozdobę na balerinki. Kolczyki w kolorach bardzo letnich, energetycznych. Takie pstrokate i błyszczące, bo mam do tekiej biżuterii słabość. Ozdobiłam sobie też balerinki które kupiłam w lekkim szaleństwie za kwotę niewiarygodną, bo 14,99 zł. Jako, ze ozdoba bucików po późniejszym przyglądnięciu jakoś przestała mi się podobać, postanowiłam je przerobić. Wyszły takie oto "cichobiegi" :) Znalazłam też białe szpilki.... hmm? :)
No i teraz balerinki mają charakter. A dodatkowo- nikt takich nie ma (ba, jakie się cenne zrobiły.
OdpowiedzUsuń:-))
Też lubię takie przedmioty z potencjałem;) z twoimi przeróbkami wyglądają na takie za co najmniej 149,99. A kolczyki bajeczne!
OdpowiedzUsuńŚwietne, takie kolorowe:)
OdpowiedzUsuńpod dodaniu własnych ozdobników byty wygladają cudnie!
OdpowiedzUsuńA kolczyki - przeboskie kolory.
Jak wakacyjnie w Twoich uszach! Piękne!
OdpowiedzUsuńButki wyglądają świetnie, a kolczyki... czas na wakacje!
OdpowiedzUsuńBalerinki wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńNo i należy się czasem odrobina koloru dla siebie:) Choć jak mówią szewc bez butów chodzi.. to w Twoim przypadku się nie sprawdza:D Piękne te ozdoby!
OdpowiedzUsuńO! Twoja wersja jest o niebo lepsza! Przepiękna!
OdpowiedzUsuń