Wracałam do domu koło 2 w nocy i wbrew pozorom nie było aż tak źle (przynajmniej po kilku kilometrach, bo wychodząc z kina mnie wytrzęsło z zimna).
Jak człowiek zaczyna przebierać nogami to zawsze cieplej się robi ;)
piękne zdjęcia i widoki, no i oczywiście rower z krófkowym akcentem :)Pozdowionka eM
Wracałam do domu koło 2 w nocy i wbrew pozorom nie było aż tak źle (przynajmniej po kilku kilometrach, bo wychodząc z kina mnie wytrzęsło z zimna).
OdpowiedzUsuńJak człowiek zaczyna przebierać nogami to zawsze cieplej się robi ;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i widoki, no i oczywiście rower z krófkowym akcentem :)
OdpowiedzUsuńPozdowionka eM