Siadłam. Pomyślałam. Chcę mieć coś mega kolorowego... trudno, w tydzień czasu i się wyrobię :) Siadłam, chwyciłam igłę i dotrzymując towarzystwa karciarzom :), sącząc ochoczo czerwone wino, do północy naszyjnik był gotowy w 80 % :) Postanowiłam , że ubiorę go na obiad. A jak ja sobie coś upiziam, to nie ma bata :D
Rano dokończyłam. Bajkowo-kolorowy naszyjnik :) Bajkowiec :)
Cudny jest i gratuluję tempa!
OdpowiedzUsuńDziękuje, jakoś tak poszło z górki :D
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest po prostu fenomelnalny!! :) gratuluję pomysłu i mobilizacji!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Dziękuję! :)
Usuń