Niedziela w Bergen. Spokojnie, leniwie... Pogoda jak na listopad bardzo przyjemna, z ciepłym wiatrem. Tydzień wcześniej też spacerowaliśmy tymi uliczkami, ale gapa wzięłam aparat z wyczerpaną baterią. Wróciliśmy w te same miejsca i nawet koty na nas zaczekały. Rowery też przypięte w tych samych miejscach :) Bo kotów i rowerów w Bergen pod dostatkiem :) Z resztą sami zobaczcie.
Miejsca tak urokliwe, że aż nierealne :)
OdpowiedzUsuńAż człowiek marzy żeby tam się znalazł.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Aż się chce tam być! :-)
OdpowiedzUsuńBergen w Twoim obiektywie ukazuje się, jako rajskie miejsce. Nawet zimna i deszczowa jesień staje się uwodzicielska :) Z przyjemnością zawsze czytam i oglądam Twoje relacje.
OdpowiedzUsuńPoza tym zastanowiło mnie przedostatnie zdjęcie - jak oni poruszają się zimą po tak stromych ulicach?
Bergen to niezwykle malownicze miasto. Czasami czuję się tu jak w bajce. Wyjątkowo czekam na zimę i śnieg ( wiem, że będę żałowała, ze to napisałam za parę miesięcy :)) bo dopiero wtedy to miasto zacznie wyglądać jak w Baśniach Andersena. Jako mała dziewczynka miałam 3 tomy tych baśni. Przeczytane od deski do deski po kilkanascie razy. Pamiętam ilustracje i tak właśnie widzę Bergen w zimie :) A co tych pochyłości. Ta uliczka to pikuś ! Tam są takie, na których parkują samochody, że ledwie się na nie wdrapuję. Już teraz jak leżą liście jest bardzo ciężko schodzić. Szczerze ? Dla mnie to aż niewiarygodne jak spadnie śnieg :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Ciebie :) Z przyjemnością pooglądam zdjęcia w zimowej scenerii :) Podejrzewam jednak, że lekko nie będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie tam u Ciebie, aż chciałoby się tam znaleźć ;-) .
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, kolorowa okolica i nie widać nigdzie paskudnych świecących reklam, nie to co u nas...
OdpowiedzUsuńMam te same odczucia co do reklam. Reklam tu tyle co kot napłakał. Chwała im za to ! Widziałam nawet tabliczki na wieżowcu czarno-białe by nie psuć kolorystyki, choć oryginalnie loga firm były kolorowe.
UsuńNiech już nawet te plakaty i banery wiszą, tylko niech nie migają i nie świecą jak choinka cały rok...
UsuńZ tymi tabliczkami nie psującymi kolorystyki - imponujące że ktoś o tym myśli, serio.
Takie miejsca są magiczne, inne, oderwane od rzeczywistości... każdy zakątek ma swój klimat.. bardzo zauroczyły mnie czerwone drzwi z wiankiem z szyszek..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zimą drogi będą niezłym wyzwaniem.. zawsze można zjechać ślizgaczem na dół :)heh.. Oj czekam na Twoje zimowe zdjęcia !
Te drzwi mam jeszcze w innym ujęciu, dołącze je :) Zima już niebawem, ponoć ma być ostra !
UsuńTa cześć Bergen jest niesamowita. Raz w niej byliśmy i wróciliśmy jeszcze raz pod wieczór, a i tak czuję niedosyt. :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się co czujesz jak wspominasz te miejsca :) Myślę, że jeszcze tu wrócisz :)
UsuńOch nie masz pojęcia, jak się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga! Tak bardzo tęsknię za Bergen, a Twoje piękne zdjęcia przypominają mi cudowne chwile tam spędzone. :) Dziękuję Ci za to!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje zdjęcia wprawiły Cię w taki nastrój :) Cieszę się , że zaglądnęłaś tu :) Pozdrawiam Cię :)
UsuńJa kocham zimę ponad wszystko, więc z największą przyjemnością będę oglądała Twoje zdjęcia w zimowej aurze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, pewnie niebawem :)
UsuńMyślę że znalazłaś swoje miejsce na świecie, właśnie ze względu na te koty i rowery. A oglądając zdjęcia to zastanawaim się czy Wy mieszkacie na bezludnej wyspie??? ;)
OdpowiedzUsuńhihih bo raz, że krępuje mnie umieszczanie ludzi na zdjeciach a dwa, że ich tu prawie nie widać :D
Usuń