czwartek, 21 listopada 2013

Koszyk, placki zombie, Marian i drożdżówa

Migawki z kilku dni. Dwa dni temu przyszedł do mnie koszyk  Bike Belle  Piękny i dopasowany do mojego roweru. Wraz z sakwą tworzy piękną całość i przyda się bardzo. W koszyku najlepiej wozi mi się aparat :) Mój Marian postanowił przetestować koszyk. Został bezwzględnym testerem koszyków. Wystawił mu piątkę z plusem. Mój gwiazdor :) Wyobrażam już sobie ciepłą wiosnę ( pewnie w okolicach połowy maja :)) Koszyk w prowiantem, w sakwie kocyk i piękna łączka. Ach...  Apropos prowiantu, ostatnio zrobiłam w przypływie fantazji najbrzydsze placki na ziemi. Nazwałam je plackami zombie. Zostały przyrównane do zaprawy murarskiej, gliny, guzoplacków oraz jako najlepsze na Haloween. Wszystko za sprawą jagód :) Dobre za to były i szybko znikneły. Z jagodami i truskawkami upiekłam też drożdżówke i bułeczki. W Norwegii jagody są tanie jak barszcz. 

A za oknem spadł śnieg. Nie ma go dużo, ale jest widoczny. Troszkę szaro, troszkę buro, dzień krótki i szybko robi się za oknem ciemno. Zima przyśpieszyła kroku...














3 komentarze:

  1. koszyk wygląda pięknie..Marian dał dobrą ocenę :) i sam też się w nim bardzo ładnie prezentuje..
    Twoje zdjęcie z nim.. niesamowite..
    Kulinarnie znów robisz ochotę by iść do kuchni i coś dobrego zrobić..chyba zaraz się wybiorę.. :)
    Ładnie drzewa oszronione śniegiem.. lampionik uroczy..marzy mi się właśnie taki..już wiem po co wybiorę się na zakupy
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na moim holendrze nie da się zamontować z przodu kosza, ma za wysoko zamontowane przednie światło. Ciągle planuję go przerobić, albo to światełko usunąc, ale potrzebuję porządnych narzędzi, albo mądrego serwisanta. I tak mi schodzi rok za rokiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w moim czarnym miałam tak samo, w sklepie rowerowym kupiłam uchwyt do przymocowania lampki przy błotniku :)

      Usuń