piątek, 20 września 2013

Podążaj za białym królikiem

Widziałam go już kiedyś z samochodu. Widok stojącego pod kępką drzew, na cyplu wysuniętym w wodę jest dość zaskakujący, szczególnie, że jest dość duży jak na królika :) Wczoraj postanowiłam do niego pojechać z aparatem. Wycieczka była małym  wyzwaniem, gdyż ta strona miasta znajduje się na dole i o ile zjazd jest ok to powrót już trochę mniej :) Był moment, że z powrotem prowadziłam rower pod górkę, gdyż moje płuca i serce trochę się zbuntowały, nie mówiąc o nogach :D Ale wracając do królika.  Padało dość mocno ( a kiedy to nie pada ?  :)) więc droga do białego bydlaka była dosć błotnista, tak do kostek. Dotagałam tam moją królewnę i poczułam się jak Alicja w Krainie Czarów, tyle że w Bergen :) Kilka sweet foci i powrót z niemiłosiernie obłoconym rowerem i kaloszami. Ale co tam, zdjęcie jest ! Potem złapał mnie deszcz, ale przeczekałam w parku , pod rozłożystym klonem racząc się zieloną herbatą z termosu. Po powrocie naszło mnie na bułeczki i upiekłam jeszcze Bollery, norweskie bułeczki. Trochę poszłam na łatwiznę i zrobiłam z gotowej mieszanki, ale też wzbogaciłam orzechami laskowymi, rodzynkami, dżemem borówkowym i cynamonem. Następne już zrobię sama. Dziś chyba odpuszczam wojaże rowerowe i biorę się za dzierganie :) Miłego piatku !










9 komentarzy:

  1. W pierwszym momencie nabrałam się. Myślałam, że to będzie o prawdziwym króliczku żyjącym beztrosko na wolności ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale świetny królik :D i jakie pyszności, mniam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ten królik..swoją drogą ciekawe kto go tam wymyślił :) miałam pisać wcześniej komentarz bo popołudniu widziałam nowego posta..ale jak zobaczyłam te drożdżówki.. to zrobiłaś mi takiego smaka że od razu pobiegłam do kuchni coś upiec :) u mnie dzisiaj króluje ciasto francuskie..tak na szybko to co było w lodówce..a czasu też wiele nie było.. a taką drożdżówkę ze zdjęcia z ciepłym kakao to by zjadł.. pycha!

    Dziękuję za dodanie mnie do obserwowanych..jest mi bardzo..bardzo miło :) pozdrawiam i życzę udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułki bardzo szybko zostały unicestwione :D Uwielbiam ciasto francuskie, ale nie mam do niego cierpliwości a gotowe w Norwegii może i jest, ale pewnie kosztuje jakies niewyobrażalne pieniądze :D

      Usuń
  4. Szkoda, że nie wiedziałam o króliczku, bo bym chyba na piechotę doszła, żeby go ujrzeć na własne oczy! Jest po co tu wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny królik - też myślałam że to o żywym będzie! Bardzo klimatyczne zdjęcie z rowerem na zielonym tle (to ostatnie z rowerem) - faktycznie trochę jak z bajki.

    OdpowiedzUsuń