sobota, 29 stycznia 2011

:)))

Och zostawiłam ostatnio bloga... opuściłam i zapomniałam. Dopadło mnie lenistwo, obiboctwo i wyrzuty sumienia :) A tak na serio, czasu jak na lekarstwo i zmęczenie mnie dopadło. Chwilowy brak weny też :) Wszystko odstawiłam na bok, bo jak wiadomo, kobiety spod znaku Barana na nie lubią się zmuszać do czegokolwiek, no może poza porannym wstawaniem i maszerowaniem do "ukochanej pracy " :) Nadrobiłam więc, braki w oglądaniu filmów, słuchaniu muzyki i przeglądaniu internetu. Byłam też w kinie na "Czarnym łabędziu". Oby kino szło w tym kierunku i w multikinach zaczęto grać filmy na takim poziomie. Film prowokuję do myślenia, pieści zmysły i nie zostaje obojętny. Przynajmniej w moim przypadku tak jest :) Za oknem nadal mamy zimę, wiec aby znowu nacieszyć oczy kolorami ciepłych dni wrzucam kilka kolorowych zdjęć...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz