Wczorajsza sobota była bardzo ciepłym dniem, choć promienie słońca nie dały rady przebić się przez chmury. Postanowiliśmy wyskoczyć na miasto rowerami. Trochę wiało ale kawa w parku i wiatr we włosach sprawiał dużo przyjemności jak na połowę listopada w Norwegii :)
Dziś pogoda również dopisuje a w piekarniku mój pierwszy sernik upieczony z ... serka wiejskiego :) Ciekawa jestem co z tego wyjdzie :) Miłej niedzieli !
Przepiękne! Idealne na ślub, ale nie tylko :)
OdpowiedzUsuńgdybym była jeszcze przed ślubem..to wybrałam by je na 100%.. są piękne..orientalne...
OdpowiedzUsuńciekawa jestem sernika..daj znać jak wyszło:)
Muszę nadrobić wiele zaległości - dawno mnie tutaj nie było. Cudowności jak zawsze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń