Zatoka Lungegårdsvannet i widok na okoliczne wzgórza usiane domami to mój ulubiony widok w Bergen.Pamiętam jak mnie zachwycił za pierwszym razem. Zobaczyłam go zza szyby samochodu i patrzyłam jak oczarowana. Myślę, że żadne zdjęcia nie mogą oddać uroku tego miejsca. Na żywo jest sto razy bardziej urokliwy. Jestem przekonana późnym wieczorem zachwyca jeszcze bardziej. W Bergen nadal ściemnia się dopiero po godz. 22 wiec jeszcze nie udało mi się zobaczyć tego miejsca po zmroku, nic straconego :) Spacerujemy codziennie, wiec i po zmroku też kiedyś dotrzemy. Potrzebny mi będzie tylko statyw. Widoczne na zdjęciach domy mają często po 200 lat a zamieszkiwali je i nadal zamieszkują magnaci finansowi. To najbardziej prestiżowa dzielnica miasta. Moja lustrzanka od przyjazdu leży w torbie, a wszystkie zdjęcia, które ostatnio wykonuję ( biżuterii też) pstrykam nowym kompaktowym aparatem Sony Cyber-shot DCS-RX100. Poszukiwaliśmy małego aparatu, który mieści się w kieszeni i można go wziąc na każdy spacer, wyjazd, do samolotu czy wycieczkę. Ten malutki aparat przeszedł moje oczekiwania i w chwili obecnej zastępuje lustrzankę i to z wielkim powodzeniem. Świetnie sobie radzi w każdym oświetleniu, pięknie oddaje kolory, ma szybki autofokus no i jakość zdjęć !!!! Jest malutki, świetnie wykonany no i obiektyw Carl Zeiss 10,4-37,1/f1,8-4,9/ mówi sam za siebie :) Nie dźwigam już prawie 2 kg aparatu na szyi by zrobić zdjęcie. Zwyczajnie wyciągam go z kieszeni :)
A w zatoce takie widoczki :)
:)
Tiaaa.....
Nie wiem czy ja mam tylko takie wrażenie, ale dramatycznie spadła jakość zdjeć wrzucanych na bloggera.
Aparat aparatem ale mnie zachwycają Twoje zdjęcia. Miejsce jest przeurocze. Może jak zacznie mi już mocno doskwierwać obecna rzeczywistość to przeniosę się w taki zakątek ziemi jaki przestawiasz na zdjęciach.
Ja też rozpływam się gdy oglądam Twoje postrzeganie rzeczywistości uwieczniane na zdjęciach, masz niesamowite "oko" i to widać:) A ten aparat od dawna zaprząta moje myśli, czekam tylko na jakąś promocję cenową:)))Blogger niestety psuje zdjęcia, moje nie należą do arcydzieł, ale na blogu wyglądają zdecydowanie gorzej niż w folderze:(
Aparat aparatem ale mnie zachwycają Twoje zdjęcia. Miejsce jest przeurocze. Może jak zacznie mi już mocno doskwierwać obecna rzeczywistość to przeniosę się w taki zakątek ziemi jaki przestawiasz na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJa też rozpływam się gdy oglądam Twoje postrzeganie rzeczywistości uwieczniane na zdjęciach, masz niesamowite "oko" i to widać:) A ten aparat od dawna zaprząta moje myśli, czekam tylko na jakąś promocję cenową:)))Blogger niestety psuje zdjęcia, moje nie należą do arcydzieł, ale na blogu wyglądają zdecydowanie gorzej niż w folderze:(
OdpowiedzUsuń