sobota, 2 czerwca 2012

Na miejscu...

Uff... mało brakowało, a nie zmieścilibyśmy mojego dorobku życia w samochodzie :) Ale dzięki moim chłopakom bohaterom w składzie mój Padre, Łukasz i Konrad udało się :) Nanosili się, oj nanosili, aż mi ich było szkoda !Szczególnie, że mieszkam na piętrze, ale wszystko poszło sprawnie. Baaardzo , bardzo im za to dziękuję !!! Zastanawiam się i w zasadzie nie tylko ja, jak udało mi się to wszystko upchnąć w poprzednim mieszkaniu, w dwa razy mniejszym pokoju ? To zagadka. To trochę tak jak z kobiecą torebką. Wszystko da się w niej zmieścić :) Mieszkanie w przeciwieństwie do poprzedniego jest bardzo słoneczne i przestrzenne. Na prośbę Magdy zamieszczam zdjęcia :) Nie ma fotorelacji, bo nie miałam na to siły, ale jest zdjęcie z kartonami. To tylko w jednym pokoju, w drugim było więcej i jeszcze w kuchni, i łazience. W kuchni są nadal :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz