sobota, 6 listopada 2010

  Wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie czterech przeuroczych kobitek. Podczas niezwykle miłych konwersacji,  degustowałyśmy rożnego rodzaju wina o różnych smakach i kolorach :) Najwięcej wrzasków i wybuchów śmiechu było przy otwieraniu szampana na cześć nowej pasji Agnieszki. 



W trakcie degustacji ;) dziewczyny wybierały i przymierzały kolczyki. Ciężko było podjąć decyzję, aczkolwiek niektórym się to udało   :)


















Furorę robiły kolczyki o wdzięcznej nazwie "Łzy szatana" , które miała na uszach każda z nas :) Jeszcze nie znalazły właścicielki... więc :) 



















Rano wpałaszowałyśmy poimprezowe śniadanko mistrzów w postaci ukazanej na poniższej fotografii hehe...





....a potem pognałam po mój nowy obiektyw, który już jest mój :) Cacuszko to już zostało wstępnie przeze mnie przetestowane i muszę powiedzieć, że jestem baaaaaaardzo ale to bardzo zadowolona :) Pan, który mi go sprzedawał był delikatnie mówiąc sztywny :) Uwielbiam kontakt, z człowiekiem, który nawet na moment nie potrafi podnieść do góry kącika ust  :) No cóż... po kilku próbach żartu z mojej strony, skapitulowałam :)


Czekam teraz na odrobinę pogody i jadę w teren wypróbować możliwości pani S :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz