Jesień... no kurcze jesień. Zaraz listopad, grudzień... czas płynie. Jeszcze chwilę temu na polach kwitły moje ukochane maki... niczym tancerki flamenco...
Czule otulające jeszcze nierozkwitłe pąki...
Delikatne i subtelne...
W świetle poranka...
i po zrzuceniu ubranek :)
a tu pociemniało, poszarzało - jesień jak to tak?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz