niedziela, 23 lipca 2017

Ewelina i El Paso

      


Prawie cały lipiec spędziłam ( na szczęście) poza Wrocławiem. Niestety, a może i "stety" wakacyjne podboje 


świata są raczej na obecnym etapie mojego życia czymś odległym. Wakacje spędziłam na wykańczaniu mojego domu. Nie ubolewam z tego powodu. Wręcz przeciwnie, serce me się raduje.
      Moja praca nad biżuterią też trochę mnie pochłonęła w te ciepłe miesiące, więc na zdjęcia nie było czasu. Czas to nadrobić, bo chęć fotografowania, wcale się u mnie nie skończyła.

      Mój dom położony jest w lubuskim. To jak wiadomo bardzo zielona okolica. Przed domem mam dużą łąkę po której często brodzą bociany :) Pewnego dnia, a w zasadzie wieczora pojawiła się tam pewna młoda osóbka dosiadająca ślicznego, upartego i rozbrykanego wałaszka. Od słowa do słowa i... na drugi dzień o tej samej porze robiłyśmy już wspólne zdjęcia.
    Ewelina, bo tak ma na imię to urocze dziewcze to niezwykła osoba. Ze świeca szukać takiej 21 latki :) Sesja trwała krótko, ponieważ dopadła nas burza, a że czułyśmy niedosyt, umówiłyśmy się też na kolejny dzień, na bardziej romantyczne zdjęcia. Dziś pokażę Wam dzień pierwszy.

    Oto El Paso, cztero letni łobuz uratowany jako źrebak od rzeźni i jego przyjaciółka Ewelina, kochająca go całym swym serduchem :) Przepiękna para ! Sami zobaczcie :)

















C.D.N.

2 komentarze: