wtorek, 26 maja 2015

Bergen wiosenne

Od kilku dni jestem już w Bergen. Nie było mnie dwa miesiące. Wiosna już wkroczyła do tego deszczowego miasta,ale o wiele bardziej nieśmiało niż w Polsce. Generalnie temperatura nie przekracza 10-12 stopni i ciągle pada. Wczorajszy dzień był w Norwegii wolny, wiec postanowiliśmy skorzystać z przerwy w deszczu i wybraliśmy się na mały, okoliczny rekonesans. Mniej więcej 60 km za Bergen, trochę w górę zaskoczył nas widok nędzy i rozpaczy za wiosną. Gołe drzewa, połacie topniejącego śniegu i szaro-bury krajobraz. Miejscowość ta nazywa się Eikedalen i gdybym tam mieszkała, dostałabym depresji. Zaledwie jakieś 10 km dalej i niżej oczy nasze ucieszyła już nieśmiała zieleń a następnie piękne owocowe drzewa obsypane kwiatami. Kolejna miejscowość to Norheimsund. Pięknie i malowniczo położone miasteczko. Ta miejscowość z sadami owocowymi ( no cóż, z Polskimi sadownikami raczej konkurować nie mogą ) bardzo mnie zauroczyła. Pokrążyliśmy troszkę po okolicy, napotkaliśmy nawet mini plażę sąsiadującą z cmentarzem ( a jak :)) i z uwagi na deszcz i burczący brzuch pojechaliśmy z powrotem. Mimo umierającej baterii ( co u mnie ostatnio jest standardem ), udało mi się trochę udokumentować naszą wycieczkę :)

A zaczęło się od deszczu :)












Przepiękny dach. Takich dachów w tej miejscowości widzieliśmy kilka. Robią niesamowite wrażenie.







A to już Bergen i ogromny, norweski wycieczkowiec Norwegian Star








2 komentarze:

  1. Norwegia jest piękna..zachwycam się nią za każdym razem kiedy oglądam Twoje zdjęcia... Najbardziej lubię te pomosty..wodę i pustkowie... Coś deszczowe te nasze kraje i coś ciężko o porządną wiosnę.. u mnie za oknem wieje tak... że głowę urywa... szaro buro i ponuro..
    Ps. Gdyby nie wzmianka o dachu to bym nie zauważyła..dobry kamuflaż :)
    Pozdrawiam..ojej ile mnie nie było na blogu..pfff..wstyd :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dach, dachem... ale te kaczki................

    OdpowiedzUsuń