Broszka Black Swan
A jeśli chodzi o łabędzie. Pewne stadko na stawie niedaleko mnie bardzo lubi pozować do aparatu. Jednak natarczywa osoba z czymś wielkim, białym co w sakwach wcale nie miało smakołyków to nie za fajny fotograf. Na koniec dostałam ostrzeżenie syczeniem i trąbieniem, że jeśli jeszcze raz przyjdę bez przysmaków do dostanę manto ! :) Tak czy owak, wczoraj ładny dzień był w Bergen i po napompowaniu przedniego koła wybrałam się na mały rekonesans terenowy :)
Czarny łabędź jest przepiękny, ale te białe też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna broszka!
OdpowiedzUsuń