Szlachetne zdrowie...
Dalej jestem w Polsce. Walczę. Lekarze, urzędy, lekarze, urzędy, rejestracje, przychodnie i normalne życie w domu. Walczę o zdrowie bliskich a także o swoje. Ostatnio na własnej skórze przekonałam się o tym, że lekarze to też ludzie, że często się mylą i tymi pomyłkami decydują o naszym zdrowiu i w konsekwencju naszym życiu. Lekarze, którzy często są pod wielkim wpływem koncernów farmaceutycznych i ich piękne gabinety drogo kosztują... Przekonałam się też, że często lepsze jest wrogiem dobrego a średnio ładny gabinet może zajmować lekarz o większej wiedzy niż ten w pięknym i nowoczesnym wnętrzu. Jeśli ktoś Wam postawi niepokojącą diagnozę idźcie do innego a na koniec do kolejnego, żeby potwierdzić lub obalić diagnozy. Znowu najadłam się strachu i stresu, jakbym miała go ostatnio mało. Na szczęście jedno jest pewne. Na dzień dzisiejszy żyję i mam zamiar jeszcze trochę pożyć, bo wiele rzeczy mam do zrobienia :)
A sutasz między innymi :)
Komplet Oriana
Grzebyk zrobiłam wcześniej natomiast doszły kolczyki, bransoleta i nowy naszyjnik. Bardzo lubię to zestawienie kolorów :)
Piękny komplet :) Świetnie łączysz kolory, ja mam zawsze z tym kłopot.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak zamocowałaś to zapięcie do bransolety, przecież ono jest dosyć masywne, czy nie przeszkadza w noszeniu?
Dużo zdrowia Tobie i całej rodzinie życzę
Dziękuję :) a zapiecie zatopiłam w kleju na ciepło a następnie zamaskowałam skórą. Nic nie przeszkadza :)
UsuńKomplet na miarę I miejsca. Kolory rewelacyjne. A co się tyczy zdrowia, lekarzy, leków i diagnoz. Fakt: każda diagnozę trzeba potwierdzić. Sama kiedyś stałam się ofiarą błędu lekarskiego. Ile mnie to kosztowało, to tylko ja wiem. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńPS
Żyj 100 lat bo bardzo lubię tu zaglądać, a nie zawsze da się "KOGOŚ lub COŚ" zastąpić KIMŚ lub CZYMŚ innym.
Bardzo mi miło, dziękuję za te ciepłe słowa :) Bardzo !
UsuńKomplet jest cudowny... taki egzotyczny... kolejny raz udowadniasz, że jesteś mistrzynią w sutaszu i łączeniu koloru!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o lekarzy to doskonale Cię rozumiem... też przeszłam swoje niedawno więc rozumiem stres i każde inne uczucie towarzyszące temu gdy człowiek dowiaduje się coś nowego... Ja wiem, że musisz być zdrowa bo musisz nas dalej zachwycać pracami :).. bo jak nie TY to kto?:) ściskam ciepło!
Dziękuję Aniu, skrobnę coś niebawem do Ciebie, bo ostatnio taka gapa jestem, że zapomniałam odpisać :)
UsuńPIĘKNY!
OdpowiedzUsuńCudowny komplet, kolory mnie oczarowały :)
OdpowiedzUsuńJeśli o lekarzy chodzi, to też przechodziłam kiedyś przez sprzeczne diagnozy i zanim w końcu ktoś doszedł co faktycznie mi dolega, to było już "trochę" za późno i w konsekwencji miałam spieprzony rok życia... z drugiej strony dobrze, że tylko tyle :) Dużo zdrowia życzę, bo chorować w tym kraju to nic przyjemnego.
Jakie to piekne
OdpowiedzUsuńOgromnie mi się podoba ten komplet, ma w sobie mnóstwo radość życia:)
OdpowiedzUsuńLekarze i ich kompetencje to temat rzeka, przez którą musiałam prę razy w życiu przepłynąć, masakra. Jeden faszerował mnie lekiem, który dostał od koncernu, że niby taki super i hiper a potem afera na cały świat, że ludzie od tego umierają. Pół roku go brałam i chyba cud, że żyję, a gość twierdził, że nigdy mi go nie dał, miałam ochotę udusić go gołymi rękami. Inny "zapomniał" mi powiedzieć, że do kuracji trzeba brać suplement bo inaczej wda się anemia, bezczelne mnie jeszcze leczył na tę anemię, a o tym suplemencie nie wspominał. No cóż był tańszy od tego co mi wpychał. Na szczęście udało mi się w końcu trafić do takiego, który ma holistyczne podejście i jest otwarty na to co mówi pacjent. I takich fajnych lekarzy ci życzę, jeśli już zajdzie potrzeba :)
Komplet jest przecudny! Kolory nieziemskie!
OdpowiedzUsuńA co do zdrowia, wiem, że porządna diagnoza to podstawa...
Zdrowia życzę!!!
Śliczny zestaw, taki trochę stonowany ale z charakterem. Niedawno byłam w Twoim naszyjniku na imprezie rodzinnej - zrobił furorę :-)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze tylko zdrówka życzę i cierpliwości, bo to z lekarzami jest tak jak piszesz - czasami postawią diagnozę, człowiek się przestraszy, a potem żaden inny lekarz tego nie potwierdzi. Też mi się zdarzyło... Ech.