Dawno już nie byłam z aparatem na ogrodzie. Czasu nie było, weny jakoś też a dziś w końcu się jakoś złożyło :) Może też dlatego, że trochę ulgi poczułam. Odebrałam wyniki mamy i na szczeście okazały się dla nas ogromnie dobrą wiadomością :) Choć nadal nie jest dobrze, ba napiszę szczerze, jest źle, to wyniki tych badań przyniosły nam wielką ulgę. Dziękuję za wiele życzliwych słów. To dla mnie bardzo ważne :)
Wracając do zdjęć. Ogród już jesienny, ale ślimaki a w zasadzie jeden taki, zapozował jak zawodowy model. Miło było trochę popstrykać :)
Zdjecia te dedykuje mojemu najdroższemu Sewerynowi, za którym szalenie tęsknie :)
Minolta Maxxum 50mm/f1,7
cieszę się, że odetchnęliście z ulgą... zdrowia dla Twojej Mamy i dużo siły dla Ciebie i rodzinki... życzę Wam dużo słońca w te ostatnie letnie dni...
OdpowiedzUsuńa zdjęcia wspaniałe... :)
Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia, więc w miarę możliwości więcej takich postów poproszę :) Ostatnia fotka - mistrzostwo :) W dalszym ciągu trzymam kciuki i życzę dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńJak dobrze zobaczyć Twoje kolejne fotografie, mają niezwykły klimat! Osobiście nie znoszę ślimaków, bo mi rośliny niszczą, ale u Ciebie wyglądają nawet sympatycznie. ;)
OdpowiedzUsuńZachwycające:-)
OdpowiedzUsuńDziekuję Wam bardzo za miłe komentarze i za dobre słowa :) Niestety dziś dobrych wieści nie było. Kolejna góra do pokonania. Niedługo zdobędę Koronę Ziemi :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zapierające dech w piersi :)
OdpowiedzUsuń