poniedziałek, 19 maja 2014

Trochę maluszków

Po dużych naszyjnikach przyszedł czas na trochę maleństw. Część już zrobiłam, kolejne czekają do wydziergania. Zdradzę też Wam tajemnicę mojej prędkości w haftowaniu. Niektórzy się już domyślali wcześniej :) Tak to Marian mi pomaga. Na potwierdzenie tej informacji, zdjęcie Mariana w szale tworzenia :D







A to nasze wspólne robótki łapkowo-ręczne :)



Afrodyta





Beże i błękit





Maliny




Miętówki




Szarości i pudrowy róż




Złote beże i róż




 Złoto i chaber






Szarości i granat




8 komentarzy:

  1. Same cudeńka, zwłaszcza te pierwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwyciła mnie ta Afrodyta. Nadal nie wiem jak Ty to robisz, że tak szybko te Twoje cuda powstają, aczkolwiek zaczynam podejrzewać, że to Maryjan tę czasoprzestrzeń Ci tak zagina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ten Marian, prawdziwy magik:) Maluszki zrobiliście piękne, Afrodyta wręcz zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, co pomocna "dłoń " to widać, zrobiliście przepiękny zestaw maluszków !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękności! :) Turkusy i granaty skradły moje serce! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Afrodyty są przepiękne! :)) Podziwiam i podziwiam... i napatrzeć się nie mogę. Dobrze się szyje w takim milusińskim towarzystwie, co? :) Z Twoich prac bije pozytywna energia! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie prezentują się wspaniale!;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha ha ha a mi się tym razem podoba Marian w szale tworzenia, no i oczywiście Maliny

    OdpowiedzUsuń