środa, 7 maja 2014

Koralikowanie- kolejne podejście

Za haft koralikowy już się zabrałam chyba ze dwa razy ale jakoś tak osłabł mój zapał. Zapaliłam się parę dni temu i tak powstał duży naszyjnik Nandita co znaczy radosna. Radosne i letnie kolory barwionych howlitów i wielu koralików Toho, Preciosa i fire polish. Do kompletu powstały jeszcze skromne kolczyki. Musze powiedzieć, że nadziabałam się przy nim mocno a paluchy obolałe były, oj bardzo :) Sutasz jest o wiele subtelniejszy a tu trzeba było włożyć już trochę siły, szczególnie że podkładem jest skóra. Ostatnie centymetry podszywania na odwrocie potrzebowały już pomocy kombinerek. Jestem jednak uparta i już zabrałam się za kolejny projekt z haftem koralikowym w połączeniu z sutaszem. Na stoliku leży już też kilka innych materiałów przygotowanych już na następne biżuty. Najchętniej robiłabym kilka rzeczy jednocześnie a tu tylko dwie ręce...










3 komentarze:

  1. Przepiękny i taki symetryczny, chociaż kolory nie w moim stylu (chcę przez to powiedzieć że nie miałabym go do czego ubrać :-) ) . Interesująco wygląda ta skórka (?) na odwrocie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne! Takie trochę azteckie w wyrazie, chyba przez kolory :)

    OdpowiedzUsuń