Z potrzeby serca i kilku zamówień powstało parę moich Bajkowców. Bajkowce tradycyjnie szyte oraz kilka klejonych a następnie zszytych. Jeśli dotąd nie byłam zbyt mocno przekonana do tego sposobu to powolutku się przekonuję, a już z pewnością przekonało się kilka ich posiadaczek :) A oto Bajkowce... 1,2,3,4.... :) Trochę ich jest :)
Wczorajsze Bryggen. Piękna pogoda i mnóstwo jachtów. W weekend wszystkie będą się prezentować na wystawie jachtów w Bergen. ( zdjęcie -telefon :)) |
Jak zwykle przepiękne Bajkowce! :) Od dawna przymierzam się do tego, żeby wkomponować taką orgię barw do swoich prac. Wyjść poza moją strefę komfortu, którą są stonowane zestawienia kolorystyczne, najczęściej monochromatyczne. Muszę się kiedyś przemóc!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o klejony sutasz, to jestem sceptyczna. Na pewno nie będzie tak trwały, jak szyty. Zostaję przy tradycyjnej technice :)
Pozdrawiam!
Przepiękne! Wszystkie!!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałabym, który wybrać :-)
Za dużo piękności u Ciebie - wychodzę na mocno niezdecydowaną kobietę :-P
Cudowne, mega wiosenne, radosne i jak fajnie wykończone z tyłu :-)
OdpowiedzUsuńKolory to ukojenie dla moich oczu, cudne są te " żmijki" zachodzące na kaboszony oraz detale na " lewej " stronie naszyjników. Serdecznie gratuluję i pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym pomyślałam: "no cudny. ten będzie chyba najlepszy". Przy drugim: "nie e. ten jest lepszy". Przy trzecim: "tamte dwa były fajne, ale ten to już cudo" ;) Także wszystkie są świetne i nie mogę się zdecydować, który najlepszy ;)
OdpowiedzUsuń