środa, 21 sierpnia 2013

Spacer

Ciągle jak dziecko zachwycam się tym, co mnie otacza. Ostatnio spacerowaliśmy wśród małych rybackich domków. Kiedyś była to najbiedniejsza dzielnica, położona blisko portu. Malutkie domeczki z mikro pokojami gęsto usiane na wąskich uliczkach teraz są w posiadaniu raczej zamożniejszych obywateli tego miasta a mieszkanie w takowych to prestiż. Spacerując między domkami prawie zagląda się ludziom do pokojów, bo raz, że okna są niziutko, a dwa, że nie posiadają w nich firanek, żaluzji czy zasłon. Przy samych ścianach pną się róże, które pięknie prezentują się na białych, drewniany ścianach. Od czasu do czasu zza jakiegoś rogu wyskakuje kot. Spotkałam już ich kilka i za każdym razem trafiam na jakiegoś pieszczocha. Ten rudzielec na zdjęciu miał pyszczek łobuza w wielkim nosem :) Norweskie koty są przeurocze :)











4 komentarze:

  1. Zazdroszczę takiego spacerku. Chciałabym mieć taką chwilę dla siebie w tym właśnie miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, pięknych miejsc, tylko pozazdrościć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat szlajaliśmy się po Bergen następnego dnia. Straszono nas, że to najbardziej deszczowe miasto w Norwegii, a tu ani jednej chmurki na niebie. Szkoda tylko, że mi dokuczał żołądek, dlatego nie dotarłam do dzielnicy Skansen. Ale tu po miasteczku rybackim błądziłam całkiem długo. Cudowne miejsce, choć łazić zimą po tych uliczkach zapewne nie jest łatwo. Strome! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia, piękny blog, piękny sutasz :) Będę tu zaglądać :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń