No może nie zupełnie to lato jest takie turkusowe, szczególnie w mieście, ale zawsze można sobie zrobić coś , co przypomina turkusowe morze :) Ostatnio znalazłam starą bransoletkę, zapragnęłam mieć nową i zrobiłam aż dwie. Same bransoletki były takie jakieś, samotne . Znalazłam więc stary naszyjnik i przerobiłam na nowy, pasujący do bransoletek plus oczywiscie sutaszowy motyw.Teraz pełnię lata ( choć za oknem troszkę słabiej) mam na sobie :) Trochę howlitów, troszkę koralików i jest komplet. Mam bzika na punkcie turkusowego ostatnio.
Tu chyba jest najbardziej oddany kolor :)
Oj, bardzo duże i zwracające na siebie uwagę-takie jak lubię. Piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja też uwielbiam dużą biżuterię :)
OdpowiedzUsuń