Zniknęłam znowu. Mój organizm się zbuntował. Może za długa zima, może za mała odporność a może stresy z kilku miesięcy dały o sobie znać i trochę mnie znowu położyła na łopatki choroba. Rower odpada, sutasz za bardzo męczy. Staram się na spokojnie wrócić do siebie i z bólem serca odpuszczam. W planach jednak wspaniała wizja odpoczynku w pięknym kraju jakim jest Norwegia. Lecę już w końcu kwietnia i zafunduję sobie tydzień odpoczynku i przyjemności :) Nie ukrywam też, że wyjazd ten jest dla mnie niezwykle ważny, bo lecę do osoby bliskiej memu sercu :) Pakuję w torbę aparat i na bieżąco będę dokumentować te wszystkie piękne widoki, które znam tylko z fotografii innych osób. Zawsze marzyłam żeby tam polecieć i marzenie się spełnia :) Ogromnie się tym wyjazdem cieszę :)
Tymczasem mamy wiosnę, piękną i słoneczną. Ciepłe kurtki, szaliki i kozaki A KYSZ !!! Na spód szafy !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz