Oczywiście rowerem. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie korki są przy wjeździe do Wrocławia od strony gdzie mieszkam. To KOSZMAR ! w ciapki. Jestem osobą dość temperamentną i w aucie dostaję przepięcia, gdy STOJĘ ! I to nie chwilę ale np. 7 min w miejscu ! Jest to dramat miejsca w którym mieszkam. Nie wiem, jak długo to zniosę... Rower to lek na całe zło. Cudowna wolność i endorfiny. Nadal i ciągle jestem wielką zwolenniczką tej formy komunikacji w mieście. Nie bez powodu w miastach takich jak Amsterdam to tak popularny środek lokomocji. Myślę, że czas zmienić nastawienie i zrozumieć, że rower to nie tylko rekreacja, ale świetny środek do sprawnego przemieszczania się po mieście, ba nawet spod miasta. Jestem i będę tego propagatorką. Codziennie widzę i mijam ludzi, którzy tak jak ja śmigają na rowerze. I to nie dlatego, ze są biedni i nieszczęśliwi i MUSZĄ dojeżdżać do pracy na rowerze, ale dlatego że zrozumieli zasadność tego wyboru. Widzę pana w sportowym wdzianku i studentów. Dziewczynę na cudnym czerwonym holendrze i starszą panią parkującą pod Urzędem Wojewódzkim. O stałych godzinach mijamy się w tym samym miejscu, Zmienia się tylko ilość ciuchów :) Pojawiły się czapki, szaliki i rękawiczki. Ja też przedstawiam dzisiaj mój jesienny look :D Dziewczyny, chłopaki nie wstawiajcie rowerów do piwnic :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz