środa, 18 stycznia 2012

:)

Czekam na dłuższe dni... Po powrocie do domu, zapalam lampkę. Brakuję mi dziennego światła w pokoju. Jeszcze trochę :)
Od wczoraj też walczę z ogórkami kiszonym a dokładnie z wielce aromatycznym sokiem ogórkowym :) Wczoraj wyrwałam od mamy 5 litrowy słoik ( mam lekkiego świra na punkcie ogórków kiszonych :)) i wioząc go w samochodzie, spowodowałam jego przechył. Nakrętka nie była stricte od tegoż słoika  i tak to jakieś 1,5 litra soku znalazło się na podłodze pod siedzeniem pasażera. Przeglądnęłam dziś wszystkie fora internetowe by dowiedzieć się jak pozbyć się tego "fantastycznego" aromatu. Postawiłam na żwirek dla kota i kawę w lnianych woreczkach. Teraz w samochodzie mam wysypane całe opakowanie żwirku i zapach jak w sklepie Tchibo z lekkim aromatem czosnku ;) Dobrze, że nie ma upałów, bo zakisiłabym samochód ;)


No dobrze, to może trochę zdjęć. Wrzucam kilka z sesji zdjęciowej z Gosią, ale tym razem w tonacji czarno-białej :)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz