środa, 26 marca 2014

Wyniki Candy !

Tak na szybciutko, bo już czas najwyższy roztrzygnąć Candy.
Dziś bez zdjęć, bo czas ograniczony, ale losowanie odbyło się, tylko niejawnie :) 

Główną nagrodę otrzymuje :

Wiewiórka z bloga http://wiewiorowetworzenie.blogspot.com/

Gratuluję ! i proszę o kontakt :)

A o swoich kocich przygodach napisała tak :

"całe życie marzyłam o wielkim mruczącym rudym kocurze... no i pojawiła się w naszym życiu mała ruda kuleczka, której ktoś obciął wąsiska, zagubiona ale psotna niesłychanie :) Stefan był mój i tylko mój, pozostałych domowników tolerował, właził wszędzie, wyskakiwał dachowym oknem, miauczał tkwiąc w rynnie i musiałam mu rzucać ratunkowe prześcieradło, z którym pierdołka nie wiedziała co zrobić. Dorósł, zrobił się wykastrowanym wielkim kociskiem ale nadal noce spędzał pod moją kołdrą carapicając mnie w okolicach brzucha. Pożegnaliśmy się z nim dwa lata temu i tęsknie za nim często, w zamian mam Syncia, który psotny jest jak Stefanów dwóch tylko mniej sierści zostawia :) "



Dziękuję Wszystkim Wam za opowieści i za udział w Candy :)


Oj ja ja tęsknię za moim Mariankiem, może dopiero za miesiąc go zobaczę...


wtorek, 18 marca 2014

Moi drodzy, muszę znowu na troszkę zniknąć z bloga...
Trudne chwile wróciły.
Candy rozstrzygnę jak tylko stanę na nogi.
Przepraszam i pozdrawiam Was.

sobota, 8 marca 2014

Prom Fjordline- Bergensfjord

Promy w Norwegii są bardzo popularnym środkiem transportu. Ekspresowe statki i promy samochodowe pływają wzdłuż wybrzeża, po wodach wewnątrz lądu i po otwartych morzach: zawijają do miast i wiosek, na małe i duże wyspy. Stanowią one bardzo dobre rozwiązanie logistyczne oraz wygodną podróż na najbardziej nawet odległe wyspy. Między Polską a Norwegią nie ma bezpośrednich połączeń promowych. Podróżujący samochodem lub motocyklem mają do dyspozycji dużo ofert połączeń promowych do portów w Szwecji i Danii. Norwesko-duński armator Fjordline daje taką możliwość. Na trasie Bergen-Stavanger-Hirtshals ( Norwegia-Dania) pływa już prom Stavangerfjord. Dołącza do nich kolejny, nowoczesny prom Bergensfjord. Z tej okazji można było zwiedzać prom, także "od kuchni". Armator udostępnił zwiedzającym maszynownię, parę kabin i inne pomieszczenia takie jak sale konferencyjne, restauracje, sklepy wolnocłowe a co najważniejsze także i mostek kapitański. Wrażenia są bardzo ciekawe a widok z mostka kapitańskiego zapiera dech. Od razu w głowie rodzi się obraz pełnego wzburzonego morza i tego kolosa przecinającego fale. Płynęłam już promami Fjordline ale były dużo mniejsze i mimo, iż morze było wzburzone to bujało nimi tylko trochę. Tego kolosa z pewnością tamte warunki pogodowe nie byłyby w stanie tak szybko rozbujać. Jeśli chodzi o kabiny to jak zwykle ich standart zależy od zasobności naszego portfela. Można spędzić 19 godzin na fotelu w specjalnej sali, można wziąć skromną kabinę bez okna za to z obrazkiem :D można troszkę ekskluzywniej, a także bardzo eksluzywnie w kabinie z pięknym oknem, łożem i kanapą. Wykończenie wnętrz promu jest bardzo staranne i widać, że z bardzo dobrych materiałów. Ma się poczucie przebywania w hotelu. Ciekawostką jest, że kadłub statku wykonany został w Stoczni Gdańskiej.  Wszędzie na promie są duże okna przez co można podziwiać niesamowite widoki. Ach obudzić się rano w takim pokoju z oknem na pełnym morzu lub z widokiem na fiordy... marzenie... Po zakończonym zwiedzaniu można było skorzystać z poczęstunku. Armator przygotował ciepłe posiłki, hot-dogi oraz mnóstwo napojów. Rozdawano też cytrusy. Wszystko to odbyło się w grzecznej atmosferze, spokojnie i kulturalnie. Zwiedzający zachowywali się cicho i spokojnie. To bardzo miłe. Dla takiej osoby jak ja, która nie lubi zbiorowisk ludzi i zawsze ich unika było to miłym zaskoczeniem. Ostatecznie po zwiedzeniu stwierdziliśmy, że taka podróż promem to coś ciekawego, a że prom płynie wzdłuż wybrzeża będzie to z pewnością okazją napawania się widokami. Mamy w planach w okresie letnim odwiedzić Danię :)