czwartek, 25 września 2014

Ślimak i jego małe podróze

Tak, to ten sam ślimak :) Mam małego, ślicznego i tresowanego ślimaczka, który z wielkim wdziękiem mi pozuje :) Mieszka sobie w doniczce porośniętej mchem i chwastami. Za każdym razem jak do niej zaglądam, siedzi sobie w niej i ochoczo wstawia rogi.


Takumar 55mm/f2,0









środa, 24 września 2014

Szlachetne zdrowie...

Dalej jestem w Polsce. Walczę. Lekarze, urzędy, lekarze, urzędy, rejestracje, przychodnie i normalne życie w domu. Walczę o zdrowie bliskich a także o swoje. Ostatnio na własnej skórze przekonałam się o tym, że lekarze to też ludzie, że często się mylą i tymi pomyłkami decydują o naszym zdrowiu i w konsekwencju naszym życiu. Lekarze, którzy często są pod wielkim wpływem koncernów farmaceutycznych i ich piękne gabinety drogo kosztują... Przekonałam się też, że często lepsze jest wrogiem dobrego a średnio ładny gabinet może zajmować lekarz o większej wiedzy niż ten w pięknym i nowoczesnym wnętrzu. Jeśli ktoś Wam postawi niepokojącą diagnozę idźcie do innego a na koniec do kolejnego, żeby potwierdzić lub obalić diagnozy. Znowu najadłam się strachu i stresu, jakbym miała go ostatnio mało. Na szczęście jedno jest pewne. Na dzień dzisiejszy żyję i mam zamiar jeszcze trochę pożyć, bo wiele rzeczy mam do zrobienia :)


A sutasz między innymi :)

Komplet Oriana

Grzebyk zrobiłam wcześniej natomiast doszły kolczyki, bransoleta i nowy naszyjnik. Bardzo lubię to zestawienie kolorów :)












piątek, 19 września 2014

Ślimak Top Model

A dziś znalazłam sobie pod świerkami dorodną olszówkę. Wczorajszy ślimak został skrzetnie schowany, by żaden ptak go nie znalzał i dziś ku mojemu zadowoleniu znalazłam go w tym samym miejscu na listku. Ochoczo wystawił rogi i dał się sfotografować :) Może jutro też ?

Minolta Maxxum 50mm/f1,7



Dziś nie był dzień dobrych wiadomości. Jest lipa, nawet spora, ale cóż...

Za to fajnych sąsiadów mam :)




czwartek, 18 września 2014

Ostatki lata

Dawno już nie byłam z aparatem na ogrodzie. Czasu nie było, weny jakoś też a dziś w końcu się jakoś złożyło :) Może też dlatego, że trochę ulgi poczułam. Odebrałam wyniki mamy i na szczeście okazały się dla nas ogromnie dobrą wiadomością :) Choć nadal nie jest dobrze, ba napiszę szczerze, jest źle, to wyniki tych badań przyniosły nam wielką ulgę. Dziękuję za wiele życzliwych słów. To dla mnie bardzo ważne :)

Wracając do zdjęć. Ogród już jesienny, ale ślimaki a w zasadzie jeden taki, zapozował jak zawodowy model. Miło było trochę popstrykać :)


Zdjecia te dedykuje mojemu najdroższemu Sewerynowi, za którym szalenie tęsknie :)

Minolta Maxxum 50mm/f1,7











piątek, 12 września 2014

A ja ciągle w kraju

Mój pobyt w Polsce przedłużył się znacznie. Znowu problemy. Wszystkie moje plany jak zwykle wzięły w łeb. Czasami człowiek z bezsilności wyje w niebogłosy, ale niewiele to pomaga. Dwa tygodnie ogromnych stresów, szpital i nierówna walka z chorobą mojej mamy. Mój dzień od rana do wieczora jest mocno zajęty, ale wstaję bardzo wcześnie i staram się choć dwie godzinki na sutasz wygospodarować. Co najlepsze na smutek ? Kolory !Przynajmniej dla mnie :)

Trzymajcie kciuki, bo niebawem odbieram wyniki, a od nich wiele, bardzo wiele zależy...