czwartek, 31 października 2013

Słoneczna środa

Ależ wczoraj był piękny i słoneczny dzień. Zaczął się już dobrze ( małe sprostowanie do poprzedniego posta: chlebki piekłam wczoraj a nie we wtorek, nie wiem co mi się pokićkało :) ) a potem było jeszcze przyjemniej. Wybrałam się z koleżanką Izą, która tak jak ja przeniosła się z Wrocławia i od niedawna mieszka w Bergen ( Iza prowadzi swojego bloga By Izis ) na rekonesans po okolicznych sklepach. Choć nie jestem wielką fanką biegania po galeriach, to niezwykle miło było sobie tak poszperać. Dokonałyśmy nawet kilku wystrzałowych zakupów :D Iza znalazła mi piękną chustę w rowerowe motywy :) Dzięki Iza ! Zrobiłyśmy też sobie przy okazji niezły spacer, bo do centrum trzeba trochę pomaszerować, nie mówiąc już o samym "zwiedzaniu" sklepów. Sklepy są tu dość ciekawe z rozpiętością cenową- sporą :) Są sklepy bardzo drogie, są też zupełnie przystępne a nawet o zaskakująco niskich cenach. Zależy co kto szuka. Wszędzie też czuć święta i mam nadzieję, że zabiorę ze sobą następnym razem lustrzankę, by pokazać, jakie śliczne bibeloty są w ofercie. Z pewnością ( co uważam za plus) tutejszy Mikołaj ma się nijak do amerykańskiego Santa Claus. Wygląda zupełnie inaczej, raczej jak skrzat. Gwoździem programu była nasłoneczniona ławeczka przy porcie w Bryggen :) Gdy wróciłam piechotką do domu nie czułam nóg ale za to czułam głód niczym niedźwiedź polarny. Padło na Fast Food ale w wykonaniu domowym. Domowe hamburgery. Powiem Wam, że dawno nie jadłam takiego pysznego fast fooda :) ( w zasadzie to nie jadam wcale kupnego jedzenia). Dziś za to podjęłam się kolejnego wyzwania kulinarnego ! Ruskie pierogi proszę państwa ! No i jak tu być na diecie jak się kocha gotować? No jak ? :D 


To był jeden z droższych sklepów, ale feria kolorów i zapachów była niesamowita !







środa, 30 października 2013

Wtorek z wypiekami

Dziś raniutko naszło mnie na wypieki. Całą noc sniło mi się, że jadłam ciastka ;) Postanowiłam jednak upiec coś bardziej wytrawnego. Pierwszy to chleb. Prosty pszenny, ale jako, że kupiłam ostatnio mąkę pszenną grubo mieloną, wymieszałam ją pół na pół z mąką tortową. Dosypałam jeszcze garść słonecznika i wyszedł bardzo fajny razowiec. Chrupiący i o wiele zdrowszy niż pieczywo ze sklepu :) Moja babcia jak pamiętam zawsze piekła pszenną bułę bez cukru, która zastępowała chleb. Miałam już dawno ochotę na taką. Poszperałam w przepisach , trochę pokombinowałam i upiekłam swoją wersję z mąką grubo mieloną. Na śniadanie więc zjadłam dziś ciepły chlebek z serem i truskawkowym dżemem a potem zagryzłam bułą z żółtym serem... Nie wiem co mi bardziej smakowało, ale tak trochę skłaniam się by napisć, że bułka :) Zachęcam Was do pieczenia, bo to wbrew pozorom wcae nie jest trudne :)

 Dziś za oknem słoneczko, pierwsze chyba od dwóch tygodni :) Miłego dnia !







wtorek, 29 października 2013

Towarzystwo dla Józi

Dane mi jest zapoznawać się z bergeńską jesienia. Wierzcie mi, nie jest zbyt przyjazna. Raczej należy do tych, co chcę za wszelką cenę zniechęcić Cię do nowej znajomości. Ja jednak staram się być cierpliwa i spokojna :) Aczkolwiek nie wiem na ile mi cierpliwości starczy. Ćwiczę więc cierpliwość dziergając kolejne prace. Józia, Józefina vel Josephine dostała dziś towarzystwo. Kolczyki i broszkę. Nie wiem czy kiedykolwiek zagrają w trio ( to by było nie na miejscu ) ale przynajmniej duet na bogato może się udać, choćby na zdjęciu. Dziś z wielkiej potrzeby fotografowania dwa autoportrety z Józią i jej kompanami. Broszka mi delikatnie mówiąc nie wyszła na zdjeciu. Tak sobie myślę o pierścionku i klipsach na buty i spince ? Hmm.... :) Oto Kolczyki i broszka. Macie jakieś pomysły na imiona ?














sobota, 26 października 2013

Trochę lata

Tak dla przypomnienia , że minie jesień, zima, przyjdzie wiosna a po niej lato :) Dla wszystkich, którzy potrzebują trochę słońca i koloru :)









piątek, 25 października 2013

Josephine

Dziś naszyjnik o imieniu Josephine ujrzał dzienne światło. Siedziałam nad nim dwa dni. Bardzo rzadko robię biżuterię w pastelowych kolorach a tu mnie naszło. Wykorzystałam listki masy perłowej, która leżała sobie i czekała na wenę. Pięknie mieni się w świetle choć nie ma idealnych kaształtów i jest dość kapryśna w obszywaniu. Myślę, że powstaną jeszcze kolczyki i broszka z tymi motywami. Jutro postaram się sfotografować ją na człowieku :) Miłego wieczoru !







środa, 23 października 2013

Wisior i broszka

Za oknem od wczoraj pogoda jest dramatyczna ! No może dziś już trochę mniej, bo nie zacina już tak deszczem. Pociemniało, w mieszkaniu półmrok. Norwedzy ratują się oświetleniem. Nie ma w oknach zasłon, firan ale np. zapalone lampki. Ponoć to taki zwyczaj jeszcze z dawien dawna. Świeczka w oknie zapalona dla zagubionego wędrowca. Sama już stawiam lampki w oknie. Nadaje to mieszkaniu niesamowity klimat. Taki baśniowy. Muszę też wybrać się w miasto i wieczorem sfotografować uliczki z małymi domkami, o oknach ośwetlonych w ten sposób. W takim mieszkanku ciepłym i przytulnym bardzo miło się dzierga :) Zrobiłam dla siebie broszkę do szalika i czapki a w potem wisior z pstrokatym jaspisem cesarskim.








poniedziałek, 21 października 2013

Niedzielny spacer po lesie

Dobrze sobie tak pospacerować i odetchnąć świeżym powietrzem. Najlepiej w pieknych okolicznościach przyrody.
Poniedziałek- czas na sutasz :)







niedziela, 20 października 2013

Wyniki Candy Urodzinowego

Dziś dzień rozdania :)  To najpierw zanim coś jeszcze napiszę, ogłaszam zwyciężców :)))


Wszystkie zgłoszone osoby znalazły się w tym oto naczyniu do losowania :)





Pierwszą nagrodę w postaci kompletu wisior plus małe kolczyki otrzymuje ....

Iwona M z bloga http://szafa4drzwiowa.blogspot.com/


Nagrodę drugą w postaci kolczyków w kolorach zieleni i czerwieni otrzymuje....


Ewelina J-K z bloga http://ewelinaart.blogspot.com/



Trzecia nagroda - kolczyki w kolorach Norwegii poleci do... 

Aga Waleria z bloga http://13oddechowpozniej.blogspot.com/


Dziewczyny gratuluję i bardzo proszę o kontakt :)


Wszystkim uczestniczkom baaaaardzo serdecznie dziękuję za zabawę, za dobre słowa i pozytywne emocje. Dziękuję Wam , że odwiedzacie mojego bloga, komentujecie i motywujecie do dalszej twórczości. Mam nadzieję, że będziecie ze mną nadal a ja obiecuję kolejne Candy ;)


Już w domu

Mój pobyt w Polsce był krótki. Taki troszkę organizacyjny. Nawet nie miałam za bardzo czasu przejechać się gdzies dalej rowerem. Przywiozłam sobie za to kilka drobiazgów. Czapka, szalik, kurtka, kozaki i trochę szpargałów do sutaszu :) Nacieszyłam się trochę kontaktem z najbliższymi, z moim psiakiem Rudolfem i czas było już wracać. Rudolf jak zwykle pokazywał swoją "psiejskość" osikując nawet moje fotografowane stokrotki, ganiając i strasząc koty i bawiąc się z koleżanką Mają :) Ogród już jesienny, wszędzie liście. Listopad po piętach depcze a za chwilę grudzień :) Wczoraj rano jechałam pociągiem do Poznania i widoki za oknem zapierały dech. Najpierw mgły jak mleko oświetlone skąpym światłem ksieżycowym, potem pola i łąki oszronione przymrozkiem a następnie muskające je promienie wstającego słońca. Musiałam te obrazy utrwalić tylko w swojej pamięci, a aż korciło by je wszystkie uchwycić okiem apatatu :)

Dziś też urodziny mojego bloga. Trzy lata już. Pamiętam jak dziś, kiedy napisałam pierwszy post :) 

Miał tutuł Poczatek i rzeczywiście stałam wtedy na drodze do nowego życia i nowego poczatu :)
Śmiało mogę napisać, że ten blog wiele zmienił w moim życiu :)

Przypominam też, że dziś nastąpi losowanie w Candy Urodzinowym i wieczorem wyłonię 3 osoby, które zostaną nagrodzone :)

Miłej niedzieli :)





Choć mała rundka moim bajkiem, ale zawsze :) 


Rude i upierdliwe licho czaiło się blisko :D


Niektórzy na wszystko zawsze patrzą z góry

 A za chwilę nastąpił pościg :)


:)